Dzień dobry..Jestem 30 letnim mężczyzną w potwornie trudnej sytuacji,miałem niedawno wyjechac za granicę,by wspomóc bliskich finansowo,niestety dwa dni przed wyjazdem moja mama miała poważny problem z przepuklina odcinka szyjnego kręgosłupa,musiałem zostać by zaopiekować się nią i reszta rodziny,by ojciec,który niemowlę zarabia,nie musiał rezygnować z pracy nie tracąc jedynego źródła dochodu,wystąpił u niej chwilowy paraliż prawej strony ciała,problemy z mową..Obecnie jest lepiej,ale nie wolno jej nic dźwigać,bo paraliż i problemy z mową wrócą..Jako najstarszy z rodzeństwa musiałem poświęcić się i do czasu ,aż mama poczuje się lepiej,zostać z nią..Niestety przez jej stan muszę cały czas być w domu,nie mogę nawet szukać dorywczej pracy .Jest bardzo ciężko,bo nie widzę żadnej szansy,że coś się zmieni,choć wciąż się o to modlę .A dodatku sam walczę z nerwica lękowa i depresja,.Proszę wszystkich ludzi dobrej woli choć o najmniejszą pomoc,czy to materialną czy finansową,bym mógł wyjść z kłopotów,przeżyć ten trudny czas..Jeśli nie mogą mi Państwo pomoc,proszę choć o modlitwę w mojej intencji..A korzystając z okazji życzę wszystkim Wesołych Świat