Witam..30 letni mężczyzna z problemami finansowymi prosi o wsparcie .Jestem osoba wierząca i praktykująca,niestety,nie z mojej winy znalazłem się na życiowym zakręcie,problemy zdrowotne plus długi..Jedynym wyjściem jest dla mnie wyjazd za granicę,na który mnie nie stać..Mam problemy z sercem,kręgosłupem,muszę mieszkać w toksycznej atmosferze z ojcem,który zniszczył mi psychikę w dzieciństwie..Staram się być dobrym człowiekiem,wciąż szukam dorywczej pracy,ale w obecnych czasach wiadomo,że o coś stałego jest ciężko..Jeśli nie mogą mi państwo pomoc finansowo,proszę choć o modlitwę w mej intencji .Pozdrawiam